HAŃBA NIEALIMENTACJI – CZYLI JAK DOBRZE SAMEMU NAPISAĆ POZEW O ALIMENTY NA MAŁOLETNIE DZIECKO

Artykuł napisany dla blogerki „Chujowa Pani Domu”.

Drogie „Chujowe Panie Domu”,

Jestem jedną z Was. Nazywam się Ewelina Taraszkiewicz, kończę już 2 rok aplikacji adwokackiej. Specjalizuję się w prawie rodzinnym i karnym – przypuszczam, że te rodzinne to dlatego że sama byłam kiedyś tam, gdzie dziś być może jest nie jedna z Was. Stąd też mogę przekazać Wam nie tylko teorię, ale też własne doświadczenie i wsparcie. Na wstępie chciałam rozwiać być może Wasze wątpliwości. Aplikant adwokacki ma w większości takie same uprawnienia i obowiązki. To tak jak lekarze rezydenci – lekarze, których spotykacie w przychodniach a jednak muszą oni odbyć swoją rezydenturę pod okiem Profesorów. Aplikant adwokacki po skończeniu pół roku aplikacji, jest już gotowy reprezentować Was przed wszystkimi Sądami powszechnymi. Jednakże, zawsze ma za sobą Adwokata, który czuwa nad sprawą i bierze odpowiedzialność za nasze przygotowanie, wiedzę. Więc jeśli kiedykolwiek zgłosicie się do Kancelarii Adwokackiej bądź też Radcowskiej, i czasami to aplikant będzie chodził na sprawy – nie macie się czego obawiać. Oficjalne 3 letnie szkolenie zakończone bardzo ciężkimi egzaminami końcowymi jest wpisane w karierę każdego z nas i żaden Mecenas, nie wyśle Wam swego aplikanta w którego wiedzę, umiejętności lub zaangażowanie wątpi. Chciałam to wyjaśnić, ponieważ nie raz zdarzało mi się zastępować Mecenasa i wiem, iż może budzić to niepokój klientów.

Drodzy Rodzice!

Przede wszystkim: nie poddawajcie się już na starcie! Nie szukajcie wymówek: bo mnie nie stać na adwokata/radcę prawnego, bo on ukrywa swoje dochody, bo on mi grozi, że odbierze dzieci. Pamiętajcie: alimenty to obowiązek rodzica, który odszedł/ rozwiódł się z małżonką/partnerką i jednocześnie dzieci pozostają u boku matki. Nie ma co też unosić się dumą. Uważacie, że sobie poradzicie bez alimentów na dziecko? To naprawdę super, i wierzę, że sobie poradzicie bo twarde z nas babki (i faceci) 😉 ale w takim razie te pieniądze możecie wpłacać na rachunek oszczędnościowy, na lokatę – możecie zbierać na studia dziecka lub cokolwiek innego. Nie rezygnujcie z tego tak łatwo. Chodzi o dobro dziecka. Właśnie. DOBRO DZIECKA – musicie w tym momencie wiedzieć, iż nie jestem typem Mecenas, która będzie upodlała drugiego rodzica tylko dlatego, iż główną motywacją będą wasze osobiste żale i pretensje.

W sądach, na stronach poszczególnych Sądów lub wreszcie w całym Internecie można znaleźć mnóstwo wzorów (i lepszych i gorszych) pozwów o alimenty do wypełnienia. Jak to w Internecie – nie wszystko co czytacie to prawda, i nie wszystko jest aktualne (wszakże ku uciesze moich Kolegów i Koleżanek z Adwokatury, prawo zmienia się tak często nawet w ciągu roku, że nawet i my czasami łapiemy się za głowę).

Wraz z ChPD, chcemy skupić się na praktycznych stronach takiego pozwu. Doskonale zdaje sobie sprawę, że nie każdego dziś stać na profesjonalnego pełnomocnika. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego postu, będziecie w stanie same/sami skierować pozew do Sądu, który będzie dobrze wypełniony a także dobrze zbudowany merytorycznie.

W pierwszej części skupię się na wyjaśnieniu wszystkich zagadnień w sposób praktyczny, które przydadzą się nam w konstruowaniu UZASADNIENIA. A na sam koniec wstawie swój wzór pozwu i omówię „techniczne” wymogi, które również musimy spełnić, aby nasz pozew otrzymał bieg. Czyli jak to ChPD zaczynamy od d… tzn. od tyłu 😉

Dobrze, kocyk, herbatka, muzyczka i zaczynajmy.

TE STRASZNE ALIMENTY

Słowo „alimenty” niestety niejednemu Tatusiowi Roku bądź Mamie Roku spędza sen z powiek. Niestety i wśród kobiet znajdują się czarne owce. Nie wiem czy wiecie, ale słowo alimenty, pochodzi od języka łacińskiego znaczą nic innego jak „POKARM”.

Podstawą prawną w Polsce jest art. 128 KRO, który brzmi: „Obowiązek dostarczania środków utrzymania, a w miarę potrzeby środków wychowania (obowiązek alimentacyjny) obciąża krewnych w linii prostej oraz rodzeństwo.”

Czym jest obowiązek alimentacyjny? Jest to obowiązek, który obejmuje:

  1. Dostarczanie środków utrzymania – zaspokajanie standardowych, bieżących potrzeb uprawnionego w postaci: pożywienia, ubrania, mieszkania, opału, niezbędnych przedmiotów umożliwiających przebywanie w środowisku społecznym i rodzinie;
  2. Dostarczanie środków wychowania – starania o zdrowie uprawnionego, o jego rozwój fizyczny i umysłowy, stworzenie możliwości zdobycia wykształcenia, zapewnienie dostępu do dóbr kultury;

Te dwa podpunkty, które określają obowiązek alimentacyjny to nic innego jak zaspokajanie usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego do alimentacji. Do wyjaśnienia tego, co kryje się pod tym hasłem wrócimy za chwilkę.

Pewnie najważniejszą kwestią, która Was nurtuje jest wysokość alimentów oraz sposób jak ją ustalić – ponieważ to My, wnosząc pozew o alimenty musimy określić sumę alimentów jaką chcemy dostać a raczej – jaką uważamy, że jest potrzebna.

Zła a może dobra, w zależności od sytuacji, wiadomość jest taka, że wysokość zasądzanych przez sądy polskie alimentów bywa bardzo różna. Wyraźnie widać tu różnice np. geograficzne – większe miasta, większe koszty życia to i większe alimenty. Różnice widać też, gdy żyjemy w mniejszej miejscowości, miasteczku lub wsi ale rodzina jest dobrze sytuowana i wiodła dostatni tryb życia. Nigdy ani ja, ani moi koledzy i koleżanki z Palestry nie wiemy ile sąd „da” alimentów. Możemy to z grubsza oszacować widełkami na podstawie kryteriów, jakimi kieruje się Sąd, przedstawionych dowodów i doświadczenia zawodowego.

JAKIE KRYTERIA WPŁYWAJĄ NA WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW?

  1. Usprawiedliwione potrzeby uprawnionego;
  2. Możliwości zarobkowe i majątkowe osoby zobowiązanej do płacenia alimentów;
  3. W przypadku alimentów na rzecz małoletnich dzieci – osobiste starania każdego z rodziców o utrzymanie i wychowanie dziecka.

Jak widzicie, w punkcie 1 wracamy znowu do „usprawiedliwionych potrzeb” uprawnionego – czyli naszego dziecka. Usprawiedliwione potrzeby to takie, które pozwolą dziecku na funkcjonowanie na mniej więcej takim poziomie jak przed rozstaniem rodziców, umożliwiającym zachowanie zdrowia fizycznego i psychicznego, umożliwiającym dalszy rozwój dziecka. Zasada jest zawsze ta sama: dobro dziecka. To rodzice podjęli decyzję o rozstaniu ze sobą, a nie z dzieckiem. Przynajmniej tak powinno być.

Usprawiedliwione potrzeby będą adekwatne do wieku czy stanu zdrowia – inne są potrzeby niemowlaka a inne 5 letniego dziecka czy też nastolatka. Jest to kwestia bardzo indywidualna, rozpatrywana od sytuacji konkretnej osoby, rodziny i środowiska. Czynniki, które mają wpływ na ustalenie indywidualnych potrzeb mogą być przeróżne: miejsce, gdzie dziecko mieszka, jego status społeczny przez rozstaniem rodziców, wiek dziecka, stan zdrowia ( np. czy dziecko ma orzeczoną niepełnosprawność, czy ma alergie, czy potrzebuje chodzić na fizjoterapię, czy jest przewlekle chore, kondycja psychiczna i emocjonalna ( tu tak samo jak przy stanie zdrowia: czy dziecko ma problemy o podłożu emocjonalnym, psychicznym i wymaga terapii i pomocy terapeuty, psychologa bądź psychiatry i farmakologii), potrzeby edukacyjne ( żłobek, przedszkole, szkoła podstawowa itp. ale także wszelkie inne aktywności lub dodatkowe kursy i szkolenia: szkoła baletowa, szkoła tańca, kurs wizażu, dodatkowy język obcy, jazda konna, piłka nożna itp. itd.).

Drodzy Rodzice, w tym momencie muszę zaznaczyć , iż chodzi o bieżące potrzeby – tu i teraz, a nie przyszłe. Sąd nie weźmie pod uwagę tego, iż chcielibyście zapisać syna do szkoły karate w przyszłości lub do szkoły aktorskiej. Tak samo – niestety – sąd nie uwzględni nawet uzasadnionej terapii, którą chcielibyście podjąć. Jest to bardzo ważna zasada, o której musicie pamiętać. Sąd uwzględnia tylko REALNE TERAŹNIEJSZE koszty, a nie przyszłe hipotetyczne !!!

Wróćmy jednak do tych naszych usprawiedliwionych potrzeb osoby uprawnionej, czyli w naszym przypadku małoletniego dziecka. To jest jeden z najważniejszych elementów, który musimy przedstawić Sądowi w naszym uzasadnieniu, by udowodnić, iż wysokość alimentów, o którą wnosimy – jest adekwatna i usprawiedliwiona do potrzeb dziecka. Jest to też ten element pracy, który Państwo musicie zrobić w większości sami. Aby ułatwić Wam te zadanie poniżej daje konkretne przykłady – proszę pamiętać, iż nie jest to katalog zamknięty.

USPRAWIEDLIWIONE POTRZEBY/KOSZTY UTRZYMANIA

Potrzeby podstawowe czyli oczywista oczywistość☺:

  • WYŻYWIENIE – każdy prawnik w tym momencie powie Wam, że to wszystko zależy. No tak, ale od czego? Ano od wieku dziecka, od jego apetytu, od alergii pokarmowych, specjalistycznej diety. Oczywistym jest, iż większe potrzeby żywieniowe ma nastolatek uprawiający sport i w fazie szybkiego wzrostu niż kilkumiesięczny niemowlak, który jest na razie tylko na mleku (matki lub modyfikowanym) – ale już trochę starszy znowu będzie miał większe potrzeby ponieważ zacznie się rozszerzanie diety – czyli słoiczki, kaszki, BLW i inne cuda niewidy – to są wszystko tak marginalne szczegóły, których jeśli my nie przedstawimy sądowi, Sąd sam tego nie wyłapie.
  • ODZIEŻ – podobnie jak wspominałam wyżej TO ZALEŻY od wielu czynników (a propo stwierdzenie „ to zależy” śmiem twierdzić, iż jest najczęściej używaną przez prawników odpowiedzią na pytania klientów☺). Niektórzy zaopatrują się w sklepach tańszych tzw. sieciówkach np. H&M, inni lubią kupować w droższych np. ZARA, RESERVED, MOHITO itp. dla innych standardem są markowe ubrania z górnej półki, których ceny czasem przyprawiają o zawrót głowy;
    Bardzo ważne (aczkolwiek jeszcze mało przytaczane w pozwach) jest wskazanie, na jakim etapie jest teraz dziecko i jak szybko rośnie – miałam jedną sprawę gdzie sąd słusznie zauważył, że noworodek rośnie szybciej w ciągu roku – praktycznie co miesiąc zmieniał się rozmiar ubranek, 4-5 latek nie idzie już tak szybko w górę, potem przychodzi znowu okres szybkiego wzrostu w wieku dojrzewania – dlatego też, trzeba bardzo dokładnie opisać i wyartykułować dlaczego tyle ubrań w ciągu roku kupujemy; dodatkowo nie zapominajmy o okresach jesienno-zimowych, gdzie trzeba zaopatrzyć się w cieplejszą odzież i wiosenno-letnich by znowu zmienić garderobę na lżejszą. W przypadku dzieci, ubrania z lata poprzedniego nie będą już pasować na następne lato i to samo dotyczy się zimy. W skład odzieży wchodzi też OBUWIE – tu zasada jest ta sama, niemowlaki do czasu nauki chodzenia w ogóle nie potrzebują obuwia, potem stopa rośnie szybko przez pewien czas by potem jeszcze bardziej przyśpieszyć a potem zwolnić. Minimum butów, które wskazałabym Sądowi to na pewno buty sportowe adidasy (2 pary jedne na zmianę, gdy nasze żywe srebra niechcący niczym Świnka Peppa wejdą w kałużę z błotkiem), eleganckie – wyjściowe, kapcie do przedszkola/ szkoły, kapcie do domu, jesienne przejściowe buty, kalosze, buty zimowe oraz ewentualnie specjalistyczne obuwie lecznicze jeżeli jest taka potrzeba.
  • ŚRODKI CZYSTOŚCI – kosmetyki pielęgnacyjne (szampony, żele do mycia, oliwki, balsamy, krem na ciemieniuchę, pasta do zębów, emolienty do kąpieli, kremy na odparzenia itd.) pampersy( warto wskazać ile pampersów średnio zużywamy w miesiącu), chusteczki nawilżające, nocniki, szczoteczki do zębów koniecznie z psim patrolem 😉 ale też zwykła chemia gospodarcza, potrzebna do utrzymania porządku i czystości w domu czyli np. proszki do prania, płyny do płukania, kostki do zmywarki, mydła, płyny do podłóg, płyny do szyb, wszystkie te cudotwórcze produkty, które sprawią, że będziemy miały porządek jak Perfekcyjna Pani Domu i z dumą będziemy mogły nosić naszą koronę i oglądać nową Roombę jak jeździ po podłodze z kotem na sobie i sprząta za nas 😀
    WAŻNE: jeśli dziecko ma stwierdzone czy to atopowe zapalenie skóry, egzemę, łuszczycę to również wliczamy tu specjalistyczne kosmetyki przepisane przez lekarza dodając jednak odpowiednie zaświadczenie od lekarza, kopię recept;
  • LEKI/SPRZĘTY MEDYCZNE – w okresie niemowlęcym dają się we znaki dolegliwości ząbkowania oraz kolek, na które przeznacza się fortunę byle tylko uśmierzyć cierpienie malucha – to kropelki Camilla, to żel na dziąsła, to prebiotyki/probiotyki np. BIOGAIA, DELICOL, nurofeny, inhalacje i ogólnie pół apteki do wypróbowana a i tak nic to nie daje 😀
    Inaczej będą przedstawiały się w tym temacie potrzeby dziecka zdrowego, inaczej chorowitego a jeszcze inaczej dziecka przewlekle chorego lub dziecka z niepełnosprawnością. Również w okresie typowo przedszkolnym, gdzie jest dużo wirusów typu ospa, bostonka, zwykłe trzydniówki, przeziębienia, które roznoszą się z prędkością światła po naszych maluchach wymagają dodatkowych leków. Nie wspominając już o sezonie jesienno- zimowym, gdzie oprócz zwykłego przeziębienia, walczymy z grypą, anginą, zapaleniem oskrzeli itp. Nie sposób tak z głowy oszacować ile przeznaczymy na leki w ciągu roku ( daj boże jak najmniej!) Warto też dodać, że nie wszystkie szczepionki zalecane typu rotawirusy, pneumokoki, meningokoki które podawane są w kilku dawkach – są refundowane przez NFZ, a więc musimy wyłożyć na nie z własnej kieszeni – w związku z tym sumiennie trzymamy dowody zapłaty za te szczepionki a nawet kopiujemy sobie kartę szczepień Okulary korekcyjne bądź soczewki kontaktowe, aparaty słuchowe, które również są przepisane przez lekarza zapisujemy w tym punkcie.
  • OPIEKA MEDYCZNA – nie każdy korzysta z NFZ, może to być świadomy wybór bądź niejako wymuszony przez zbyt długie kolejki i czas oczekiwania na wizytę u specjalisty. W dzisiejszych czasach, nie budzi już tak wielkiego zdziwienia, wykupienie prywatnej opieki medycznej, czy prywatne wizyty u wszelakich specjalistów np. rehabilitanta, ortodonty, dentysty. W tym punkcie należy również podkreślić, że również wizyty u terapeutów, psychologów czy też uczęszczanie na specjalistyczne terapie takie jak np. terapia wybiórczości pokarmowej, logopedia, terapie sensoryczne są zazwyczaj płacone przez rodziców z własnej kieszeni i nie są refundowane przez Państwo.
  • MIESZKANIE/DOM – zapewnienie dachu nad głową jest w sumie nadrzędną potrzebą. Jak wiadomo sam dach nad głową to nie wszystko, z utrzymaniem mieszkania czy domu wiąże się szereg opłat i kosztów, które – jak zwykle –mogą być różne. Inaczej Sąd będzie brał pod uwagę lokal wynajmowany lub mieszkanie własnościowe. Inaczej też będą przedstawiały się koszty mieszkania w domu rodzinnym. I tu też – wszystko będzie zależeć nie tylko od miasta/miejscowości, w której mieszka dziecko, ale także od ilości domowników w danym lokalu/domu. W tych wypadku usprawiedliwionymi kosztami są koszty czynszu, koszty za media: prąd, woda, gaz, telewizja, Internet czy też telefon/komórka. W przypadku domów jednorodzinnych również usprawiedliwionym kosztem są wszystkie media ale też ogrzewanie domu, wywóz śmieci czy też szamba.
    WAŻNE! – wszystkie koszty związane z mieszkaniem czy też domem, w którym zamieszkuje dziecko z rodzicem – opiekunem , najpierw sumujemy razem, a następnie dzielimy przez liczbę faktycznie zamieszkujących domowników – przykład: matka z córką po rozstaniu z partnerem i ojcem dziecka, przeprowadza się do mieszkania swoich rodziców. Czyli w mieszkaniu mieszkają 4 osoby. Czynsz przykładowo wynosi 2500 zł, opłaty za wszystkie media wynoszą 300 zł – co daje nam razem 2800 zł. Tą sumę dzielimy przez 4 (bo tyle osób zamieszkuje i eksploatuje dane mieszkanie) co daje nam sumę 700 zł. Ten wynik stanowi udział uprawnionego w kosztach utrzymania mieszkania (czyli ¼ udziału) i tyle Sąd powinien policzyć w tym zakresie;
  • OPIEKUNKA/NIANIA – dzieci chorują – prawda powszechnie znana. I o ile mama( lub tata) przebywa akurat na płatnym urlopie macierzyńskim lub wychowawczym nie ma problemu by zająć się swoją pociechą. Sytuacja komplikuje się, gdy dziecko jest chore ( jak wiadomo w dzisiejszych czasach epidemii COVID dzieci nie są wpuszczane np. do żłobków lub przedszkoli nawet z katarem alergicznym bez odpowiednich dokumentów!) a mama/ tata wrócili już do pracy, dziadkowie daleko albo ich nie ma wcale, pracodawca krzywo patrzy albo o zgrozo jesteście na umowie śmieciówce! Gdy drugi z rodziców nie może bądź nie chce zaopiekować się swoim dzieckiem -potrzebna jest opiekunka lub niania – wówczas koszty wzrastają, na swoim przykładzie wiem, że w Warszawie w dzielnicy Wilanów koszt niani może osiągać od 2500 do nawet 3500 zł !!!!! Jeśli natomiast chcemy powierzać dziecko osobie dorywczo, to stawka godzinowa wynosi średnio 25 zł/h. A do tego przyznajmy sobie szczerze… o dobrą nianię wcale nie jest łatwo i ciężko jest rodzicowi postawionemu pod ścianą powierzyć dziecko na kilka godzin obcej nieznanej osobie. Nie wiem jak w innych miastach, ale w Stolicy jest bardzo powszechnym zjawiskiem, że nawet jak dziecko chodzi do
    żłobka/przedszkola to i tak rodzice zawierają umowę z nianiami i płacą im wynagrodzenie miesięczne by te, w razie choroby były gotowe zająć się dzieckiem. W takim wypadku koszty są niemal podwójne i nie jest to fanaberia rodziców.
  • DOJAZDY – Sądu zaliczają koszty paliwa w zakresie takim, kiedy rodzic wozi dziecko do szkoły czy też na zajęcia dodatkowe, na wycieczki, do rodziny, a więc nie będzie to koszt paliwa, które zużywamy w miesiącu. W sytuacji, gdy rodzic nie posiada samochodu, Sądu uznają także rachunki za taksówki/UBERy, Bolty itp. – gdy niezbędne było ich zamówienie. Jeśli dziecko jest już większe i samo dojeżdża do szkoły, sądu zaliczają na poczet usprawiedliwionych potrzeb również bilety komunikacji miejskiej bądź bilety komunikacji podmiejskiej czy pociągów.

Potrzeby wyższe – konkretne przykłady:

  • EDUKACJA – kluby malucha, żłobki, przedszkola, szkoły – państwowe i prywatne – jeśli dziecko chodzi do placówek państwowych koszty będą mniejsze niż uczęszczanie do placówek prywatnych, gdzie czesne bywają naprawdę wysokie w zależności od statusu szkoły, jej rankingach, poziomu nauki oraz możliwości jakie dają. Oprócz tego wszelkie składki klasowe, na radę rodziców, ubezpieczenia, wycieczki, mundurki, korepetycje. Do tej grupy zaliczamy również zajęcia dodatkowe – kluby sportowe, kursy językowe, szkoły tańca i śpiewu, lekcje gry na instrumentach, zajęcia plastyczne itp. Nie zapominajmy również o podręcznikach i wyprawkach do szkoły, zeszyty, przybory. Kursy, szkolenia dodatkowe oraz korepetycje również wchodzą w ten zakres. Wycieczki szkolne.
  • ROZRYWKA – gordonki, zajęcia sensoryczne, sale zabaw, zoo, kino, teatry, wernisaże, koncerty itd. Itd.
  • WAKACJE/FERIE – koszty te zawsze są przez Sądu uznawane jako usprawiedliwione potrzeby, oczywiście jak zwykle – to zależy – jak długie są to wyjazdy i w jakie miejsca. Sąd bada to na rozprawie na podstawie sytuacji danej rodziny i poprzednich wyjazdów; jeśli tradycją były wyjazdy sylwestrowe, bądź na długi weekend majowy Sąd również może uznać je jako zasadne;
  • URODZINY ORAZ INNE UROCZYSTOŚCI DLA DZIECKA – jeżeli do tej pory dziecko miało co roku wyprawiane urodziny, lub świętowało również imieniny, tak samo jak komunie, bierzmowanie – również w tym wypadku Sąd może uznać koszty z tym związane jako uzasadnione;
  • HOBBY/PASJA DZIECKA – jeśli nasze dziecko od wielu lat uczęszcza do szkoły baletowej czy też do klubu piłkarskiego, bądź gra w tenisa, jeździ na nartach – to również potrzebne sprzęty lub akcesoria mogą być zaliczone do usprawiedliwionych kosztów dziecka; dobrym przykładem jest też jeździectwo konne – jeśli dziecko posiada konia to również łożenie na niego i koszty jego utrzymania jeden Sąd uznał za uzasadnione potrzeby uprawnionego;
  • DODATKOWE RZECZY: jako przykładowe inne rzeczy, które coraz częściej uznawane są jako usprawiedliwione koszty to np. telefon komórkowy i związany z tym abonament telefoniczny czy doładowywanie karty – ale warto uprzedzić, że koszty te muszą być rozsądne (czyli raczej nie iPhone 13 PRO i abonament za 250 zł ; rzecz ma się tak samo z komputerem/ laptopem; kolejnym przykładem to kieszonkowe – jeśli dziecko dostawało kieszonkowe od rodziców, Sąd także może dodać to do usprawiedliwionych potrzeb. Foteliki samochodowe dostosowane do wieku, hulajnogi, rowery, rolki, kaski, ochraniacze, deskorolka, skateboard, narty i wiele wiele innych– w zależności czy dziecko oczywiście używa tych sprzętów. Nie zapominajmy również o przeróżnych zabawkach, pluszakach oraz książeczkach dla młodszych dzieci
    – ale również i tu należy zachować rozwagę. Proszę mnie nie pytać co to znaczy zachować rozwagę jeśli chodzi o kupowanie zabawek dziecku – ponieważ nie wiem co to znaczy 😀 i na pewno ja rozwagi nigdy nie osiągnęłam (piszę to siedząc między klockami lego, lalkami Barbie i rozwalonymi puzzlami a za mną sterta rozwalonych książeczek o które mogę się oprzeć☺)
  • Nową ale coraz częściej spotykaną praktyką jest także zaliczanie przez Sąd fryzjera lub kosmetyczki dla starszych dzieci – o ile fryzjer jako tako nie budzi kontrowersji, tak warto zaznaczyć iż przy kosmetyczce, chodzi raczej o zabiegi niezbędne jak np. trądzik u nastolatków, który jest powodem psychicznego i fizycznego dyskomfortu.

Potrzeby zbytkowe: bardzo kosztowne szkoły prywatne (szczególnie, gdy nie było uzgodnione przez dwójkę rodziców), edukacja za granicą, zagraniczne wyjazdy wakacyjne, kursy językowe, zajęcia dodatkowe, które generują wielkie koszty np. tenis, prywatna opieka medyczna.

To, że zostały tak sklasyfikowane nie oznacza, iż Sąd nie weźmie ich pod uwagę. Jak już wielokrotnie pisałam TO WSZYSTKO ZALEŻY i każdy przypadek oceniany jest indywidualnie przez pryzmat wielu czynników. Jeśli dziecko wcześniej wyjeżdżało na zagraniczne kursy językowe, bądź jeden z rodziców to obcokrajowiec i dziecko od początku chodziło do szkół międzynarodowych, brytyjskich, amerykańskich itd. Jest więcej niż pewne, że w takim przypadku Sąd również uzna te potrzeby za uzasadnione a nie za zbytkowe. Może być też taka sytuacja, iż dziecko jest tak uzdolnione, że dostało się na zagraniczną prestiżową uczelnię – wtedy Sąd prawdopodobnie nie uzna to za potrzebę zbytkową.

No dobrze, to jak przypuszczacie – jakich kosztów Sądy zazwyczaj nie uznają za usprawiedliwione? Proszę mi wierzyć, że co Sąd to obyczaj i nieraz decyzje w tym zakresie wzbudzają wiele emocji i kontrowersji. Ale możemy wyodrębnić pewną praktykę Sądów:

  1. Zwierzęta domowe oraz ich utrzymanie – kotki, pieski, chomiki,rybki, węże (boa/pytony) czy też tarantule (brrr….) – niestety jest bardzo trudno przekonać Sąd, żeby wliczył to nam do uzasadnionych kosztów. Oczywiście próbować trzeba zawsze, szczególnie, gdy zwierzak był kupiony za obupólną zgodą rodziców i jest wychowywany przez dziecko albo ma na niego bardzo dobry wpływ terapeutyczny chociażby przez tzw. dogoterapię. Jest to dosyć kontrowersyjne, szczególnie, gdy wyżej już opisywałam, iż posiadanie własnego konia, jeśli dziecko trenuje od lat jeździectwo Sąd zaliczył do usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego. Natomiast pragnę uspokoić iż, koszty utrzymania psa przewodnika dziecka niewidomego zostają uznane za usprawiedliwione potrzeby.
  2. Remonty domu czy też mieszkania a także zakup nowych mebli, sprzętu AGD RTV. Tak samo w większości Sądu nie uznają kupna pościeli, ręczników, garnków, sztućców, talerzy itd. (szczególnie zastanawiające jest nie uznanie pościeli, ręczników skoro są to rzeczy, które używane codziennie szybko się zużywają);
  3. Kredyty oraz pożyczki, które posiada rodzic – opiekun dziecka również nie są uwzględniane w rozstrzygnięciu. Dobra wiadomość: Sąd bierze je jednak pod uwagę oceniając możliwości i zobowiązania finansowe rodzica – opiekuna o ile maja charakter usprawiedliwiony (czyli zostały zaciągnięte nie na torebkę GUCCI a np. na zakup mieszkania, konieczna naprawę samochodu itp.)

W orzecznictwie sądowym powszechnie stosowana jest ZASADA RÓWNEJ STOPY ŻYCIOWEJ. Stanowi ona, iż dzieci mają prawo do funkcjonowania w warunkach materialnych odpowiadających tym, w jakich żyją ich rodzice. Dotyczy to sytuacji, zarówno gdy dzieci i rodzice mieszkają wspólnie, jak i wtedy, gdy żyją w rozłączeniu. Istota tej zasady sprowadza się do zaspokajania usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego przy uwzględnieniu możliwości zarobkowych zobowiązanego. Mając na względzie zasadę równej stopy życiowej stwierdzić należy, że im wyższe będą możliwości majątkowe i zarobkowe rodzica, tym większe będą usprawiedliwione potrzeby dziecka, bowiem wysoki status majątkowy rodzica daje mu możliwość pokrywania dodatkowych zajęć edukacyjnych dziecka, droższych wyjazdów wakacyjnych, czy zakupu droższych ubrań i obuwia.

Dobrze, jesteście jeszcze ze mną? Jeśli tak to cieszę się, bo…
…bo mimo, iż podałam wam jak najwięcej konkretnych przykładów to jeszcze nie koniec
.
Wszystkie koszty, które będziecie chcieli przedstawić i udowodnić trzeba jeszcze policzyć ☺

JAK TO POLICZYĆ – CZYLI BOLĄCZKA ARTYSTYCZNYCH DUSZ I HUMANISTÓW

Najpierw wskazujemy konkretną miesięczna kwotę alimentów jakich się domagamy najprostszy przykład: domagamy się alimentów w kwocie 1500 zł. Następnie rozbijamy ją na poszczególne rodzaje kosztów wraz z podaniem kwoty np. wyżywienie 300 zł miesięcznie, ½ czynszu za mieszkanie 700 zł miesięcznie i 500 zł edukacja.

Żeby to jeszcze bardziej skomplikować, w naszych wyliczeniach musimy uwzględnić to, iż oprócz kosztów miesięcznych, są też koszty występujące rzadziej albo, które występują dwa razy do roku.

Zazwyczaj koszty dzielimy na:

  1. Krótkookresowe – inaczej miesięczne, bieżące (wyżywienie, czynsz za mieszkanie)
  2. Średniookresowe – są to koszty ponoszone rzadziej niż raz w miesiącu (np. odzież)
  3. Długookresowe – koszty ponoszone nie częściej niż 1 -2 razy do roku (wakacje, ferie, urodziny).

W przypadku kosztów średnio i długookresowych, sumujemy każdy rodzaj danego kosztu w skali rocznej a następnie dzielimy to przez 12 (12 miesięcy w roku). Otrzymany wynik to średniomiesięczny koszt danego rodzaju.

Tak wiem, ja też nie lubię matmy, logiki – ale na przykładzie: na wakacje wydajemy 2000, a na ferie zimowe 1000 zł. Dodajemy to do siebie, czyli wychodzi nam suma 3000 zł w kategorii WAKACJE/FERIE – następnie dzielimy ją na 12 miesięcy. Średniomiesięczny koszt wakacji i ferii w danym roku wynosi, więc 250 zł. I taką sumę wpisujemy w naszej rozpisce miesięcznej, którą przedstawimy sądowi.

Musimy tak to liczyć, ponieważ taka jest praktyka Sądowa. Sąd nie rozdziela, że od marca do czerwca dostaniemy 1000. W lipcu dostaniemy więcej bo wakacje. Potem dostaniemy znowu inną sumę bo wakacji już nie będzie ale zacznie się szkoła.
Aby uporządkować te wszystkie koszty najprostszym sposobem będzie sporządzenie tabelki według schematu, który napisałam.

Wszystkie koszty i potrzeby, które wymienicie w pozwie musicie udokumentować czyli udowodnić. I od razu zapamiętajcie sobie:

3 RAZY NIE DLA PARAGONÓW!!!

Całkiem do niedawna, Sądy uznawały paragony sklepowe za dowody zakupy ubrań czy sprzętu sportowego. To się jednak zmieniło z powodu nadużyć głównie Strony Powodowej, które coraz częściej zbierały paragony od znajomych, podchodziły do kas i również zabierały zostawione paragony – aby tylko przekonać Sąd, iż potrzeby dziecka są wysokie. Zresztą takie rady padały nawet na forach w Internecie. W tej chwili, moja złota rada to na wszystko brać faktury imienne. Zwykły paragon świadczy tylko o tym, iż coś zostało zakupione ale nie wiadomo przez kogo i dla kogo ponieważ nie zawierały nigdzie danych osobowych. Jedynym odstępstwem jeszcze możliwym jest płatność kartą i podpięcie do paragonu, potwierdzenia z karty, do tego można również podpiąć potwierdzenie transakcji z konta bankowego.

ZBIERAMY FAKTURY IMIENNE !!!

Faktury imienne to nie to samo co faktury na firmę, gdzie potrzebny jest NIP. Na początku zakupów czy to w sklepie spożywczym, czy też będąc na wakacjach w jakimś hotelu, zawsze prosimy o fakturę imienną. Gdy dziecko jest jeszcze w brzuszku – podajemy swoje dane osobowe. Gdy dziecko jest już z nami na świecie – zawsze bierzemy fakturę na dane dziecka – imię nazwisko, adres zamieszkania – niektóre sklepy proszą czasami o PESEL. Żaden sklep nie robi problemu by wystawić fakturę imienną. Jest to jedynie czasem czasochłonne.

Oprócz faktur imiennych, możemy dołączyć również potwierdzenia przelewów z konta bankowego, dowody wpłaty do kasy, zaświadczenia – szczególnie w przypadkach, gdy dziecko cierpi na jakieś choroby przewlekłe i musi wyjeżdżać na turnusy lecznicze – należy wtedy dołączyć takie zaświadczeni od lekarza.

Jeśli chcemy udowodnić, chorowitość dziecka warto złożyć dokumentacje medyczną z przychodni lub szpitala, gdzie dziecko jest wpisane. Tak samo jeśli chodzi o szczepienia – jeśli zapomnieliśmy wziąć faktury, zawsze możemy zwrócić się z prośbą o wydanie kopii karty szczepień. Jeśli dziecko jest niepełnosprawne warto złożyć do Sądu orzeczenie o niepełnosprawności oraz wszelkie inne dokumenty, z których będzie wynikała konieczność ponoszenia wydatków dodatkowych np. proteza, aparaty słuchowe.

MOŻLIWOŚCI ZAROBKOWE I MAJĄTKOWE OSOBY ZOBOWIĄZANEJ DO ALIMENTACJI

Drugi czynnik, który Sądy biorą pod uwagę w ustalaniu wysokości alimentów są tzw. możliwości zarobkowe i majątkowe rodzica, który zobowiązany jest do alimentów. Czyli jest to czynnik, który najbardziej wprawia wszystkie mamy/taty przedstawicieli naszych małych Powodów w sprawach o alimenty mniej więcej w ten stan:

Nie wiedzieć czemu, jeśli chodzi o alimenty, drugi rodzic zazwyczaj dostaje cudownej
„sklerozy” i nie wie ile kosztuje utrzymane dziecka lub jakie są jego potrzeby. Innym zjawiskiem, najbardziej popularnym – niestety – jest diagnozowanie przez (w większości Tatusiów) matek na nowe „zaburzenie psychiczne” nazywające się „ Alimenciara” – czyli klasyczna pijawka – EX – która przestała już być słodką żabcią a stała się śmierdzącą ropuchą przeszkadzająca w spokojnej egzystencji i nowym życiu Zobowiązanego (lub na odwrót). Standardowym tekstem, którym bronią się Tatusiowie lub Mamusie roku – mało zresztą kreatywnym, powtarzanym już do znudzenia jak mantrę jest mianowicie to, iż alimenty na pewno nie idą na dziecko, tylko na byłego partnera, która/który wykorzystuje je na siebie – wszakże waciki, pazurki, rzęsy z norek i of kors ciuchy i buty same się nie kupią.” Czyli wygodna wymówka stosowana przez 99,9 % osób zobowiązanych do alimentów.

Oczywiście, niestety częstym zjawiskiem jest chowanie swoich dochodów przez Zobowiązanego. Jest to o tyle smutne, że jednak chodzi o DZIECKO, WSPÓLNE dziecko. Związki są różne, i rozpadają się z różnych przyczyn. Jednak to dotyczy dorosłych. Biorąc rozwód z żoną/ mężem bierzesz rozwód z żoną/ mężem a nie swoimi dziećmi. Dziś jednak musimy skupić się na czymś innym.

Wiele z Was, wie, że druga strona np. pracuje na czarno, albo podpisuje umowy, na najmniejszą stawkę a resztę dostaje pod stołem. W związku z tym, od razu myślicie, że sprawa jest z góry przegrana. Nic bardziej mylnego. Oczywiście, to oznacza, że być może proces będzie trudniejszy, będzie trzeba się nagimnastykować i może dłużej potrwać.

„MOŻLIWOŚCI ZAROBKOWE I MAJĄTKOWE” – to nie tylko FAKTYCZNE/RZECZYWISTE zarobki i dochody uzyskiwane ze swego majątku ALE!!!! Także zarobki i dochody, która osoba zobowiązana może i powinna uzyskiwać przy dołożeniu należytej staranności i przestrzeganiu zasad prawidłowej gospodarki oraz stosownie do swoich sił umysłowych i fizycznych. I to jest wspaniała wiadomość!

Ponieważ możliwości zarobkowe nie są zawsze tożsame z faktycznymi zarobkami i gdy taki nasz delikwent/delikwentka staje przed Sądem i mówi łamiącym się głosem, iż jest bezrobotny – ale ma ukończoną szkołę, szkolenie, ma fach w ręku, zna się np. na czymś – wtedy Sąd po prostu zgromi go i powie : „to do roboty leniu patentowany!” – oczywiście Sąd tak nie powie dosłownie, Sąd powie to w taki mądry i dobitny oraz przekonywujący sposób, iż nasz Rodzic poczuje aż miłą ekscytacje na myśl o tej dodatkowej pracy 🙂

Zazwyczaj Sąd bada nawet wysokość zarobków, które zobowiązany rodzic jest w stanie uzyskać, lecz nie osiąga ich z przyczyn niezasługujących na usprawiedliwienie (np. nie szuka pracy, odmawia pracy, nie rejestruje się do Urzędu Pracy i nie chodzi na spotkania z potencjalnymi pracodawcami itp.).

Niestety często zdarza się, że ojcowie/ mamusie nie wykazują, żadnych dochodów, twierdzą że są bezrobotni i w tym kraju nie ma pracy dla ich wykształcenia.

Innym znanym zabiegiem jest tzw. Cud nad Wisłą (czy też Wartą lub Odrą jak wolicie) czyli sytuacja, gdy nagle ze zdrowego, silnego 40 letniego mężczyzny uprawiającego triatlony, pomykającego po 30 km dziennie na rowerze według ENDOMONDO – nagle stają niemal jedną nogą nad grobem bo ich stan zdrowia uniemożliwia im podjęcie pracy (niczym mężczyzna żegnający się ze światem, gdy ma przeziębienie i gorączkę 37 stopni). I tak, tak, Drogie Chujowe. To Wasza Wina. Po co było denerwować biedaczka.

Kolejnym bardzo powszechnym zabiegiem jest wykazywanie zaskakująco skromnych zarobków. Menadżer pracujący w korporacji na warszawskim Mordorze od 10 lat nagle z kilkunastu tysięcy złotych zarabia poniżej minimalnej krajowej a te porsche, którym jeździ to mu bezdomny podarował.

Sądów jednak nikt nie zmyli – takie kombinacje są na porządku dziennym. Właściwie te przykłady to są naprawdę lajtowe. Uwierzcie mi, czasem są takie historie, które rozgrywają się przed Sądami – szczególnie w sprawach rodzinnych – to się nawet „fizjologom” nie śniły jak mawiał Ferdynand Kiepski.

To co badają Sądy to nie tylko kwestia DOCHODÓW jakie rodzic zobowiązany osiąga to również KWESTIA DOCHODÓW, jakie dochody rodzic zobowiązany mógłby osiągnąć, gdyby wykorzystywał w pełni swoje możliwości takie jak np. swoje wykształcenie, doświadczenie zawodowe, posiadane kwalifikacji, wieku, czy stanu zdrowia). Przykładowo: Szanowny Pan bądź Pani jest bardzo dobrze wykwalifikowanym pracownikiem Sądowym z bogatym stażem. Aż tu nagle – taki peszek – akurat tuż przed lub zaraz po doręczeniu mu pozwu o alimenty – traci pracę. Biedaczysko. I teraz biedny został dostawcą pizzy i zarabia 1/10 tego co zarabiał w banku. O nie, nie, nie – nie z nami te numery

Sądy biorą też pod uwagę inne czynniki takie jak skala bezrobocia w danym rejonie czy średnia płac w potencjalnych możliwych do podjęcia przez zobowiązanego zawodach.

Odnosząc to do naszego pozwu:

  1. Trzeba opisać sytuację Ciebie jako rodzica – opiekuna jak i rodzica, od którego domagamy się alimentów: w jakim jesteście wieku, jakie macie wykształcenie, doświadczenie zawodowe, znajomość języków, albo wskazanie chorób/ inwalidztwa.
  2. Dobrze jest też napisać, jakie my osiągamy dochody a jakie dochody osiąga drugi rodzic (wg stanu naszej najlepszej wiedzy). Warto też napisać o majątku: czy któreś z Was posiada np. dom, mieszkanie, ziemię, samochody, motocykle, lokaty, polisy itp.
  3. Ważną informacją jest też poinformowanie czy posiadacie inne osoby na utrzymaniu: rodziców, nowi małżonkowie, inne dzieci – jeśli tak to podanie szacunkowych kosztów utrzymania.
  4. Istotnym elementem jest też chociaż szacunkowe sprecyzowanie i opisanie kosztów utrzymania Waszej osoby: czyli Wasze potrzeby – tu doliczacie swoją część czynszu, opłat, wliczacie kredyty/ pożyczki, wyżywienie, paliwo, ubrania, leki itp. Itd. Wg mnie nie trzeba tu aż tak bardzo skrupulatnie wszystkiego wypisywać, ale najważniejsze rzeczy, nie zaszkodzi też mieć dokumentów poświadczających niektóre wasze wydatki np. konieczność rehabilitacji, umowy pożyczek itp.

Gdy osoba zobowiązana, uparcie twierdzi iż jest osobą, której ledwo starcza na życie, możemy sami spróbować, wykazać jego możliwości zarobkowe np. poszukać ofert pracy z miejsca zamieszkania Pozwanego, które spokojnie mógłby podjąć.

Również dzisiejsze SOCIAL MEDIA dają nam wiele możliwości – jest to wręcz skarbnica wiedzy, screen’y z profili takich delikwentów bądź delikwentek pokazujące chociażby poziom życia, wycieczki, ubrania jakie nosi Pozwany, restauracje w jakich się stołuje itp., albo dowód ,iż uprawia kosztowne hobby i jeździ drogim samochodem z napędem na cztery koła, a koszt paliwa to średni miesięczny zarobek nauczycielki, bądź pielęgniarki.

Zdarzają się też sytuacje, gdy osoba zobowiązana do alimentacji szuka pracy tylko i wyłącznie adekwatnej do jej kwalifikacji zawodowych i doświadczenia. Jednakże, i tu Sądy nie dają się zwieść – większość z nich jest bardzo surowa w swych opiniach– stwierdzenie, iż skoro osoba zobowiązana do alimentacji nie jest w stanie znaleźć pracy w swoim zawodzenie, powinna podjąć pracę poniżej swoich kwalifikacji. Najważniejsze jest bowiem ZDOBYCIE ŚRODKÓW UTRZYMANIA DLA ZASPOKOJENIA BYTU DZIECKA.

Drodzy ChPanie I ChPanowie Domu – jak widzicie trochę trzeba się napracować wraz ze swoim Mecenasem – zawsze można co prawda wynająć Detektywa ale to zazwyczaj kosztowny wydatek. Więc to my sami musimy zabawić się w Inspektora Gadżeta

O to przykłady jak możemy sami wykazać Sądowi sytuację majątkową Zobowiązanego rodzica.

  • Zeznania świadków;
  • Przesłuchanie stron;
  • Dokumenty: zeznania podatkowe, umowy o pracę, kontrakty, zdjęcia nieruchomości, pojazdów, wycieczek zagranicznych, markowych ubrań;
  • Zaświadczenia;
  • Printscreeny np. z komunikatorów typu WhatsApp, Signal, Messenger itp;
  • Korespondencje e-mailowe bądź SMSOWE
  • Wszelkie inne dokumenty typu faktury, potwierdzenia przelewów, potwierdzenia zapłaty.

Co gdy nasz bezrobotny, biedny schorowany Rodzic przebywa na Malediwach a my nie możemy zdobyć żadnych dowodów na poparcie naszych twierdzeń?

Odpowiedź jest jedna: do akcji, jako Twój sprzymierzeniec wkracza Sąd. Tak. A Sądy bardzo nie lubią takich Rodziców – trust me I’m a lawyer.

Zawsze macie prawo by zwrócić się do Sądu o pomoc w ustaleniu sytuacji majątkowej i zarobkowej Rodzica nurkującego z rekinami na Malediwach.

Wystarczy, że zwrócisz się z wnioskiem (pisemnym) o zobowiązanie przez Sąd Pozwanego do złożenia określonych dokumentów, których nie byłaś/eś w stanie samemu zdobyć. Sąd może też zwrócić się do określonych instytucji i zobowiązać je do przesłania określonych danych.

OSOBISTE STARANIA O WYCHOWANIE I UTRZYMANIE DZIECKA

Jest to trzeci czynnik, który Sąd bierze pod uwagę przy ustaleniu alimentów ale tylko MAŁOLETNIEGO DZIECKA.

Polski kodeks rodzinny i opiekuńczy stanowi, iż Sąd powinien brać pod uwagę osobiste starania drugiego rodzica i zbadać w jakim stopniu każde z rodziców ponosi bezpośrednie codzienne życiowe trudy wychowania dziecka. Czyli w skrócie: nie tylko pomaga finansowo, ale pomaga też realnie, spotyka się z dzieckiem, spędza z nim czas, interesuje się, pomaga w szkole itp.

Gdy mamy do czynienia z takim przypadkiem, Sądy rozkładają koszty utrzymania dziecka na obojga rodziców w proporcjach, w większości nierównych. Najczęściej jest tak, iż rodzic z którym dziecko stale mieszka, jest obciążany w mniejszej proporcji kosztami, z uwagi na to, iż jego osobiste starania na rzecz dziecka siłą rzeczy, są po prostu większe. W takiej sytuacji, drugi rodzic ponosi większy procent kosztów. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy mimo tego, iż dziecko mieszka z matką, i to ona w większej ilości czasu sprawuje nad dzieckiem opiekę, ale zarabia znacząco więcej niż ojciec, sąd może rozłożyć koszty w innych proporcjach.

Jak już podkreślałam na wstępie, każda sprawa jest inna, i to wszystko po prostu zależy od wielu czynników, w tym również od Sądów.

Nie będę pisała już przykładów osobistych starań rodzica o wychowanie i utrzymanie dziecka. Tak naprawdę jest tego dużo, poza tym, wykazanie tego leży w interesie pozwanego rodzica, a nie naszym.

W tym miejscu jednak pozwolę zaapelować: NIE UTRUDNIAJCIE DRUGIEMU RODZICOWI KONTAKTÓW Z DZIECKIEM. Jeśli drugi rodzic chce, i dziecko chce, i nie zagraża to w żadnym stopniu ani zdrowiu ani życiu dziecka – jest to po prostu bardzo krzywdzące dla dziecka. Wiem, że jest dużo rodziców, którzy zostali zranieni/ skrzywdzeni przez partnera, że cierpią itp. itd. ale to są sprawy Was dorosłych. Nigdy przenigdy nie wolno karać zabieraniem dzieci. Nie wolno traktować dzieci jako karty przetargowej, ponieważ największą krzywdę wyrządzacie właśnie dzieciom. Więcej na ten temat napiszę omawiając sprawy kontaktów i władzy rodzicielskiej. Chcę tylko podkreślić, iż również takie działania są surowo oceniane przez Sędziów.

Oczywiście, tak samo surowo oceniane jest całkowity brak zainteresowania dzieckiem przez drugiego rodzica oraz brak kontaktu. W takim wypadku, z dużą dozą prawdopodobieństwa Sądy rozkładają koszty utrzymania dziecka w proporcjach nawet do 90% po stronie rodzica, który odszedł.

I NA KONIEC – TO CO MISIACZKI LUBIĄ NAJBARDZIEJ CZYLI WYMOGI FORMALNE POZWU I WYJAŚNIENIA

  • Wszystkie elementy jakie powinno zawierać nasze pismo są zawarte w art. 126 KPC.
  • Powód – osoba, która wnosi pozew. W przypadku pozwu o alimenty na małoletnie dziecko powodem jest… małoletnie dziecko!
  • Przedstawiciel ustawowe – nasz Powód czyli dziecko zastępowane jednak przez rodzica, z którym mieszka na stałe. Czyli inaczej zastępowane przez przedstawiciela ustawowego.
  • Pozwany – drugi rodzic, od którego domagamy się alimentów.
  • Do ww. Stron dołączamy oczywiście adresy
  • Właściwy sąd – pozew o alimenty rozpoznają Sądy Rejonowe według miejsca zamieszkania małoletniego dziecka.
  • Data i miejsce wniesienia pisma w prawym górnym rogu.
  • Na końcu naszego pisma koniecznie musimy się czytelnie podpisać imieniem i nazwiskiem.
  • Koszty sądowe – strona, która dochodzi alimentów nie ma obowiązku uiszczania kosztów sądowych (zarówno w etapie postępowania rozpoznawczego przed Sądem jak i postępowania egzekucyjnego).
  • Do pozwu o alimenty zawsze dołączamy skrócony odpis aktu urodzenia dziecka – na użytek sprawy nie trzeba uiszczać żadnej opłaty w Urzędzie za wydanie takiego dokumentu – trzeba jednak poinformować, w jakim celu jest nam ten akt potrzebny.
  • Zazwyczaj sąd zasądza określoną kwotę alimentów od dnia wniesienie pozwu czyli w dacie wpływu do Sądu. Możecie wysłać pozew pocztą ale zawsze listem poleconym, bądź udać się bezpośrednio do Sądu i złożyć pozew w Biurze Obsługi Interesanta.
  • Załączniki – czyli wszystkie dokumenty, czy też wnioski o przesłuchanie świadków lub Was jako stron wymieniamy w punktach i opisujemy na jakie fakty je dołączamy.
  • Pozew wraz z załącznikami (czyli dowodami) składamy w BOI w dwóch kopiach. 1 kopia jest dla Sądu. Druga kopia zostanie wysłana pozwanemu. Warto mieć też trzecią kopię dla siebie.
  • Jeśli wysyłacie pozew pocztą, zachowajcie dowód nadania listu poleconego. Jeśli składacie pozew w Sądzie, zawsze poproście o prezentatę czyli pieczątkę z datą i godziną wpłynięcia do Sądu.
  • W zależności od obłożenia Sądu – nadanie sygnatury akt sprawy trwa od kilku dni w małych miejscowościach do nawet kilku miesięcy w większych. Warto dzwonić co tydzień na infolinię, podając swoje nazwisko i zapytać czy sprawie została nadana już sygnatura oraz czy są już wszczęte jakieś czynności.
  • W pozwie musimy wskazać WPS – wartość przedmiotu sporu – jest to nic innego niż kwota alimentów o którą wnosimy pomnożona przez 12 miesięcy.

Drogie CHPD… to by było tyle na dzisiaj… jest 5:11 rano. W drugim pliku macie prawidłowo napisany przykładowy pozew o alimenty na małoletnie dziecko. Pamiętajcie proszę, że trochę inaczej wygląda gdy wnioskujemy o alimenty np. rozwodząc się, też inaczej gdy alimenty są na pełnoletnie dziecko. Albo gdy chcemy je podwyższyć, albo gdy chcemy je obniżyć (żartowałam :D). Nie pisałam tutaj też w ogóle o zabezpieczeniu na czas postępowania, które jest ważne. Starałam się jak najbardziej streścić tą materię, by Was nie zanudzić a jednocześnie byście zrozumieli jak najwięcej. Mam nadzieję, że ktoś dotrwał do końca tego materiału i komuś się przyda i pomoże. Niech Moc będzie z Wami bo mi to się na pewno przyda

Pozdrawiam Was Serdecznie
Apl. Adw. Ewelina Taraszkiewicz

Ps.1. Nie jestem autorką zdjęć, przedstawionych w niniejszej prezentacji. Zdjęcia zaczerpnięte z Internetu.

Ps.2. Praktyczne uwagi skierowane są nie tylko do Mam, które walczą o alimenty o dziecka ale też do Ojców – starałam się używać tych słów zamiennie.

* * *

„Nigdy nie zapomnę jak lata temu podczas przesłuchania Stron, Sędzia wypytywała bardzo dokładnie o poszczególne wydatki…aż doszło do keczupu Pudliszki. Strona podała koszt 5 zł, a Sędzia na to: „Sądowi z urzędu wiadomo, że keczup Pudliszki kosztuje 3,80 zł.”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas Alicji S.)

„U mnie identyczna sytuacja z sokiem Kubuś – Sąd z urzędu wiedział ile dziecko w danym wieku pije tego Kubusia.”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas Joanna J.)

„Zawsze ciekawe dyskusje są przy zwierzętach, czy należą do dzieci czy nie. Kiedyś, przy konieczności tłumaczenia, biedna tłumaczka padła przy kosztach utrzymania kota, który miał jakieś kłopoty urologiczne i tłumaczyła się Sądowi, że przygotowała się z prawa rodzinnego, a nie anatomii kotów…”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas Zofia JP.)

„Służę uprzejmie anegdotą do zapamiętania, że w Polsce nie ma sztywnej granicy wieku dziecka, które może dochodzić alimentów od rodzica. Moje najstarsze dziecko, które pozywało ojca o alimenty liczyło sobie niespełna 60 lat, ojciec przekroczył 80”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas Maria P.)

„Mi w alimentach Sąd odmówił zaliczenia kosztów ogrzewania argumentując, że rodzic dla siebie też by musiał ogrzać mieszkanie.”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas Katarzyna BG.)

„Pamiętam z aplikacji przypadek Pani, która przedstawiła paragony na niewyobrażalne ilości pieluch dla dziecka. Mój Patron dokonał nawet obliczeń, że by je zużyć musiałaby zmieniać pieluchę średnio co 2,5 minuty…”
(źródło: wypowiedź Pani Mecenas X.)